Krótko i na temat:
1) Google robi sobie jaja i trolluje hardo. Jako bardzo zdolny troll muszę im przyznać, że wydymali wielu, w tym mnie, ostro i bez wazeliny. Na początek przysłali maila z aktualizacją polityki treści Bloggera, w którym możemy przeczytać:
1) Google robi sobie jaja i trolluje hardo. Jako bardzo zdolny troll muszę im przyznać, że wydymali wielu, w tym mnie, ostro i bez wazeliny. Na początek przysłali maila z aktualizacją polityki treści Bloggera, w którym możemy przeczytać:
W ciągu najbliższych tygodni wprowadzimy zakaz zamieszczania na blogach zdjęć i filmów erotycznych lub pokazujących nagość. Dopuszczalna będzie jedynie nagość przedstawiona w kontekście artystycznym, edukacyjnym, dokumentalnym lub naukowym, a także treści, których pozostawienie niesie za sobą istotne korzyści społeczne.
"This week, we announced a change to Blogger's porn policy. We've had a ton of feedback, in particular about the introduction of a retroactive change (some people have had accounts for 10+ years), but also about the negative impact on individuals who post sexually explicit content to express their identities," says Jessica Pelegio, Social Product Support Manager at Google. "Blog owners should continue to mark any blogs containing sexually explicit content as "adult" so that they can be placed behind an 'adult content' warning page."
W skrócie: jednak nie zabraniamy porno, hehe. Gratki Google. Trolling is a art.
Choć nie myślcie, że narzekam. O nie, cieszę się i to bardzo. Blogger jest IMHO świetny i jeśli szukacie gdzie pisać bloga, polecam go w ciemno. Jednak taka firma jak Google mogłaby trochę bardziej przemyśleć swoje kroki...
2) To miotanie się ich w tę i z powrotem w sumie wyszło mi na dobre. Nie wiedząc gdzie przeniosę się z blogiem postanowiłem uderzyć na Tumblr-a. Chciałem mieć miejsce, gdzie "w razie W" bym mógł poinformować, że blog został usunięty/niewidoczny i gdzie będzie kolejny, a dodatkowo gdzie mógłbym wrzucać różne pierdołki, które nie zasługują na wrzucenie jako osobna notka. Pojedyncze zdjęcia, krótkie teksty, jakieś szybkie info i inne heheheheszki. Dlatego możecie wbić i obserwować mnie TUTAJ.
3) Na koniec poprawiłem kilka rzeczy. Nowe logo, żeby pasowało do tego co ustawiłem na Tumblr, odrobinę powiększona czcionka dla słabiej widzących (miałem taką sugestię, czyli masturbacja jednak pogarsza wzrok...), dodany button Tumblra z boku nad archiwum.
I to by było na tyle. Nowe notki się już tworzą (w tej chwili gotowych do opublikowania lub w różnym stanie tworzenia mam ich 15), blog dzięki dobroci wujka Googla będzie żył i mam nadzieję ładnie się rozwijał. A ponieważ na "nowym" blogu zdążyłem napisać jedną notkę ze zdjęciem, to i tutaj je wstawię, żeby haj... tfu, cycki się zgadzały.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz