sobota, 8 sierpnia 2015

Królowa jest tylko jedna!

Powiedziała swego czasu pewna polska artystka, która z bohaterką dzisiejszego wpisu ma trochę wspólnego. Nie ulega jednak wątpliwości, że ex-dziewczyna ex-bramkarza przy wielkości królowej, którą za chwile opiszę, nie jest nawet plebsem. Któż to mógłby być, pewnie się zastanawiacie.

On też się zastanawia.

Sam również długo się zastanawiałem jak i kiedy podejść do tematu. Czy w ogóle do niego podejść. Czy jestem godzien w ogóle poruszać taki temat. Ostatecznie jednak niczym karzeł przy pisuarze postanowiłem stanąć na wysokości zadania i opisać królową, legendę, ikonę porno. Sasha Grey.



Wszyscy ją znacie. Wszyscy bez wyjątku. Nie ma człowieka, który mając dostęp do internetu nie wiedziałby kim jest Sasha Grey. Zresztą pewnie wielu z tych, którzy dostępu nie mają też to wiedzą. Gdybyście zaspani idąc rano do roboty/szkoły spotkali ją w tramwaju, to byście powiedzieli "Dzień dobry", tak dobrze ją znacie. Czy aby na pewno?



Sasha Grey, czyli Marina Ann Hantzis, urodziła się 14 marca 1988 roku w Sacramento w USA. Jest Grecko-Irlandzo-Angielsko-Polskiego pochodzenia. Uczyła się w Highlands High- 4 razy zmieniała tam szkołę, w college'u uczęszczała m.in. na zajęcia z aktorstwa i filmoznawstwa (przypadeg? nie sondzem). Szkołę ukończyła rok wcześniej, przez pewien czas pracowała jako kelnerka w swoim rodzinnym mieście. Gdy stuknęła jej 18-nastka rozpoczęła w mieście aniołów swoją karierę. I to od razu z grubej rury- swoją pierwszą scenę nagrała z samym Rocco Siffredi, już w tamtym czasie bardzo znanym aktorem porno.



Jak trafiła do porno? Cóż, czytając wywiad z nią jestem pewien wątpliwości, ale ok, przedstawię wersję oficjalną. W wieku 17/18 lat była znudzona szkołą, dodatkowo zaczęła odkrywać swoją kobiecość w połączeniu z seksualnością. Jej rozwiązaniem na prozę życia codziennego było oglądanie porno. Dużo porno. I im więcej go oglądała, tym bardziej dochodziła do wniosku, że brakuje w nim ciekawych rzeczy. W związku z czym w myśl zasady "jeśli nie jesteś częścią rozwiązania, to jesteś częścią problemu" wzięła się do roboty.
Hm... Brzmi mi to trochę zbyt propagandowo, choć może takie właśnie nastawienie trzeba mieć, żeby zostać legendą?


Co do jej filmografii... Nawet nie zacznę wymieniać. To po prostu mijałoby się z celem. W wywiadzie rok po rozpoczęciu kręcenia powiedziała, że wystąpiła już w 60 scenach. To było w 2007 roku, a więc udzielała się jeszcze w branży przez kolejne 4 lat. I trzeba przyznać, że się nie oszczędzała. Sceny, w których ją możemy podziwiać zazwyczaj są z gatunku hardcore. Dużo seksu grupowego, analnego, oralnego, homoseksualnego, przemocy, wyzwisk, fetyszy... Myślę, że łatwiej byłoby wymienić czego nie robiła. Wywalczyła tym sobie całkiem sporo nagród:
  • 2007:

AVN Awards:
-Best Three-Way Sex Scene (Fuck Slaves)
-Best Group Sex Scene Video (Fashionistas Safado)
XRCO Award:
-New Starlet
Adam Film World Guide Award:
-Teen Dream of the Year
Adultcon:
-Top 20 Adult Actresses

  • 2008:

AVN Awards:
-Best Oral Sex Scene Video (Babysitters)
-Female Performer of the Year
XCRO Award:
-Female Performer of the Year

  • 2009:

XRCO Award:
-Mainstream Adult Media Favorite

  • 2010:

AVN Awards:
-Best Anal Sex Scene (Anal Cavity Search 6)
-Best Oral Sex Scene (Throat: A Cautionary Tale)
-Crossover Star of the Year
FAME Award:
-Favorite Oral Starlet
XBIZ Award:
-Crossover Star of the Year
XRCO Award:
-Mainstream Adult Media Favorite
TLARAW Awards:
-Best Sex Toy

  • 2011:

TLARAW Awards:
-Best Sex Toy


Zatkało.

Jednak jej kariera nie ograniczyła się do pornusów. Grała też w "normalnych" filmach, np. Homo Erectus (2007), czy The Girlfriend Experience (2009) i w teledysku Birthday Girl zespołu The Roots.
W 2011 skończyła się jej przygoda z porno, ale jej kariera zdecydowanie nie. Dalej występowała w filmach (I melt with you czy Open windows), wystąpiła w teledyskach m.in. Eminema Space Bound. Pojawiła się także w grze i to nie byle jakiej! Podkładała głos pod postać Violi DeWynter w samym Saints Row (The Third i Gat Out of Hell). Zajebista gra i trzeba przyznać, że jej obecność była dobrana idealnie wraz z innymi znanymi nazwiskami (m.in. Hulk Hogan czy Burt Reynolds).
Ale to ciągle nie wszystko... Już od 2008 Sasha udziela się też w branży... muzycznej. Udzielała się w aTelecine, Current93, współpracowała z Lee "Scratch" Perrym, regularnie występuje w USA i Kanadzie jako DJ, w 2012 zagrała koncert w Krakowie na Unsound Festival...
Myślicie, że bycie gwiazdą porno, filmów, podkładanie głosy w grach, bycie wokalistką i DJejem to wszystko, co było w ambicji Sashy? To jesteście w błędzie. Oprócz tego wydała książkę "The Juliette Society" oraz album "Neü sex" ze zdjęciami, których jest autorką, będącymi niejako "udokumentowaniem" jej kariery w porno z jej punktu widzenia.


Po prostu OMG...

Sasha świadomie zaczęła swoją karierę porno i mimo niezadowolenia rodziców nie zerwała z nimi kontaktów, czy nawet ich nie pogorszyła. W międzyczasie realizowała się w innych dziedzinach. Nie da się ukryć, że jest pewna siebie. To wszystko razem i jej ciężka praca sprawiły, że stała się ikoną popkultury. To nie jest Kim Kardashian, przy której nazwisku pisze się "znana osoba", bo nie wiadomo z czego jest znana. To Sasha Grey- aktorka, aktorka porno, piosenkarka, DJ, pisarka, fotograf... Stała się celebrytką do tego stopnia, że wzięła udział w akcji promującej czytelnictwo w... szkole podstawowej w Compton! Ex-aktorka porno czytała dzieciom. #OKURWA




Tradycyjnie myślę, że dobrze byłoby podać jej wymiary, tak pro forma jako, że nie jest to przy niej w ogóle istotne. 81cm x 66cm x 79cm, wzrost 171 cm i waga 48 kg. Miseczka B.
Może nie dostanie Oscara, Grammy i literackiego nobla. Ale sposób, w jaki przebiega jej kariera, jak łączą się w niej i mieszają różne rzeczy, poziom jej rozpoznawalności ("założony" komitet budowy jej pomnika w Radomiu) sprawia, że w kwestii porno królowa jest tylko jedna. Sasha Grey.


In nomine Sasha omne genu flectatur.

sobota, 20 czerwca 2015

Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej.

Pewnie myślicie, że na tym blogu tylko gołe dupy i żadnej sztuki. A takiego wała! Sztuka już u mnie gościła dwukrotnie pod postacią XXX Triple X i Todoroke!! Monzetsu Screamer.


A dziś zajmiemy się kolejną muzą. I to dość dosłownie. Poznamy piosenkarkę. Sztuczną, plastikową blondynkę, kompletne beztalencie, które przyciągać może tylko świeceniem gołą dupą. I nie, nie mam na myśli żadnej rodzimej gwiazdy. Panowie i (nieliczne pewnie) panie, oto Katya Sambuca.



Niektórzy mówią, że Rosja to nie kraj. Rosja to stan umysłu. Internet bez dwóch zdań nam to uzmysłowił pokazując, że są dwa miejsca na świecie, które zasypują świat dużą ilością shitu wszelakiego. Japonia i Rosja. O ile w pierwszym przypadku jest to przy okazji high quality, o tyle w tym drugim zdecydowanie nie. Stąd wcale mnie nie dziwi, że to właśnie stamtąd pochodzi ta... "gwiazda".
Dobra, dobra. Ale co ona właściwie tu robi, skoro to nie blog o współczesnej muzyce rozrywkowej. Cóż, Sambuca jest też gwiazdą innej sztuki. Porno.


Organiczny mikrofon.

Katya, czyli Jekaterina Mikhaiłowa urodziła się 27 września 1991 r. w Sankt Petersburgu. Co ciekawe uczęszczała do szkoły, w której w stopniu rozszerzonym uczono języka polskiego (jest więc pewne prawdopodobieństwo, że to czyta, jeśli tak- pozdrawiam i zapraszam!). Podobno w Londynie poznała Micka Jaggera, który miał ją zapraszać do USA.
W wieku 15 lat została modelką na potrzeby projektowania lalki dla dzieci (myślę, że to wymaga podkreślenia) "Bobby".



Ksywę "Sambuca" wymyślił reżyser filmów dla dorosłych Bob Jack, za którego wyszła za mąż w wieku 16 lat i z którym ma córkę. W 2011 wybrała się na trasę po 70 miasta Rosji, Ukrainy, Białorusi, Polski, Estonii i Cypru. Po niej została najczęściej wyszukiwaną "artystką" w Yandex i pojawiła na kilku okładkach. A teraz zaczynam szokować.
W 2013 r. została prezenterką programu modowego w telewizji 2x2, a w 2014 otworzyła centrum rehabilitacji dla kobiet z problemami rodzinnymi. Zaoferowała też pomoc żonie premiera Estonii w sporze z paparazzi...
Mało? Jest też modelką (twarz+ciało) dla rzeźby syrenki, która stanie w Haapsalu w Estonii zaraz obok pomnika Piotra Czajkowskiego.



Zagrała też w filmie "Silicone" (2012) i zdobyła kilka nagród:

  • Najładniejsza dziewczyna VKontakte (ruski fejs), 2011
  • Dziewczyna roku magazynu XXL- Ukraina, 2012
  • Dziewczyna roku magazynu Qoqo (Estoński ex-Playboy), 2012
  • Gran prix festiwalu erotyki FICEB/Klic-Klic w Barcelonie, 2013
I co, głupio Wam? Bo ja mam pewien dysonans poznawczy. Z jednej strony syrenka mająca swoje miejsce obok Czajkowskiego i otwierająca ośrodki pomocy dla pokrzywdzonych, z drugiej średnie porno z chujową muzyką. Może w związku z tym pozwolę każdemu z Was samemu to ocenić, a ja z kronikarskiego obowiązku przejdę do wymiarów i fap contentu.

Piosenkarka...

Tak więc Katya ma 171 cm wzrostu i ok 55 kg wagi przy wymiarach 100x62x96. Danych o staniku nie znalazłem, ale jak widać na załączonych obrazkach musi być spory do tego silikonu. I profile:
I żeby nie było Wam za przyjemnie, bo pewnie pierwszy utwór już zdążyliście wyrzucić z pamięci, to macie jeszcze kolejny.


poniedziałek, 25 maja 2015

Literacki nobel z seksu analnego.

Czy można napisać książkę o rypaniu kogoś w tyłek i zrobić to na poziomie? Zanim odpowiem na to pytanie cofnijmy się trochę wstecz.


Nie tak dawno jedno wydawnictwo miało całkiem miłą promocję. Multum książek z ceną -60%. Sporo czytam, więc gdy tylko się o tym dowiedziałem postanowiłem skorzystać. Nie no, żartuję. Nie mam czasu czytać, gdy porno czeka, więc wyrabiam ledwo jedną książkę miesięcznie. Słabo. Co mówicie? 19 mln polaków nie przeczytało w 2014 r. żadnej książki? Ja pierdolę... A co do porno...

Nawilżenie to podstawa.

Ad meritum. Przy tej promocji zauważyłem, że przecenionych jest też kilka książek, których normalnie bym nie kupił. M.in. Seks analny bez tajemnic autorstwa Tristan Taormino. Uprzedzając skojarzenia z Tristanem i Izoldą, tym razem to kobieta. Wg tego, co znajduje się w książce w notce poświęconej autorce jest często nagradzaną felietonistką, wydawcą i reżyserem filmów dla dorosłych. Pojawiała się w CNN, HBO, prowadzi wykłady dotyczące seksualności, płci, feminizmu i pornografii... Dobra, znudziło mnie, lecimy dalej. Najważniejsze co trzeba z tego zapamiętać, że jest babką, która napisała książkę o seksie analnym. I to nie jedną książkę o seksie analnym.

Pierwsze co rzuca się w oczy po wzięciu tego tytułu do ręki, to jakość wydania. Nie spodziewałem się tego, co dostałem. Patrzę na moje regały i szukam czegoś, co mogłoby konkurować z Seksem analnym bez tajemnic i ciężko cokolwiek znaleźć. Może artbooki mangaków, cała reszta zdecydowanie ustępuje. 176 stron papieru kredowego, napchane do granic możliwości kolorowymi zdjęciami i kolorowymi wyróżnikami różnych części tekstu. Dobrze dobrana czcionka, doskonale sformatowany tekst. Książka dodatkowo jest też szyta. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Nie tego się spodziewałem po książce za kilka zł traktującej o ruchaniu w tyłek.

Okładki i wnętrza. Nauka zdecydowanie przegrywa z chińskimi bajkami i analem...

A co w środku? Książka podzielona jest na 15 rozdziałów, z czego 3 są oszukane. W sensie są dokładnie tym samym, czyli historyjkami erotycznymi, są nawet tak samo zatytułowane, więc realnie jest ich 12. Krok po kroku przedstawiają czytelnikowi zagadnienie seksu analnego (no shit Sherlock...) zaczynając od budowy narządów rozrodczych i odbytu, a kończąc na pozycjach dla zaawansowanych akrobatów cyrkowych z 10 letnim stażem. Zostaje więc nam wytłumaczone, dlaczego "w tyłek boli" to mit, jak zacząć, żeby tego mitu nie powielać i gdzie szukać przyjemności (podpowiem- w dupie, hehehehe...). Znajdziemy też różne złote rady na temat tego, jakich środków poślizgowych używać i jakich zabawek, czy też pomysły na rozwiązanie problemów, o których nie pomyślelibyście, że możecie je mieć. Np. co zrobić, jeśli chcecie komuś wsadzać palce w tyłek, ale macie długie paznokcie i ani nie chcecie ich przycinać, ani nie chcecie podrażnić jelita? Odpowiedź okazuje się banalnie prosta. Wypychacie końcówki palców lateksowej rękawiczki watą i zakładacie na dłoń. Problem rozwiązany. 10/10. Nie wpadłbym na to. Wy też nie.

Stąd przechodzimy do opisu pozycji podzielonych według stopnia zaawansowania. Każda z nich jest naprawdę nieźle opisana. Wraz z plusami i minusami, alternatywnymi wariantami oraz poradami co jeszcze można robić w tak zwanym międzyczasie, gdy wciskamy coś w tyłek partnerce/partnerowi. Są też zdjęcia je obrazujące.

Książka ogółem jest pełna większych i mniejszych zdjęć, tematycznie związanych z wątkiem przewodnim tytułu (jeśli wyleciało Wam z głowy przypomnę- seks analny). Jest dużo nagości, ale jedyne co zobaczycie w pełnej krasie to cycki. Modele zawsze tak się wyginają, że nic innego nie widać. Zdjęcia aspirują do bycia zmysłowymi i całkiem im się to udaje. W galerii sztuki pewnie nigdy się nie znajdą, ale nie ma w nich tego pornograficznego zacięcia. Podobnie sprawa ma się ze wspomnianymi wyżej rozdziałami-opowiadaniami. 

Jeśli ktoś piszę książkę o seksie analnym z pozycji wykładania na uniwersytetach seksualności, płci i feminizmu, to należy się spodziewać, że zrobi to z nowoczesnym podejściem do zagadnienia. Czyt. książka porusza kwestię wzięcia w tyłek dla każdego, niezależnie czy jest hetero/homoseksualnym mężczyzną/kobietą w związki z mężczyzną/kobietą. Losujcie dowolne zestawienia tych trzech, z pewnością znajdzie się dla takiego związku jakaś informacja i dobra rada.



Niestety, a właściwie moim zdaniem stety, pisząc książkę o takiej tematyce nie da się tego zrobić tak, aby uniknąć lolcontentu. I Seks analny bez tajemnic to potwierdza. Autorka stara się jak może, żeby ująć temat w miarę możliwie jak najbardziej profesjonalnie, ale z drugiej strony bez naukowego zadęcia, które ludzi by odstraszało. A tłumacz napocił się pewnie jeszcze bardziej i... wyszło jak wyszło. Siłą rzeczy, książka w wielu miejscach przyprawia o niekontrolowane ataki śmiechu mogące pomóc rozluźnić zwieracze (czyli może o to chodziło?). Nie ma możliwości, żeby nie wybuchnąć śmiechem czytając przemyślenia w stylu "Kiedy otworzycie się na rozmowę, otworzą się przed wami także wasze zwieracze, wierzcie mi".



Czy więc polecam tę książkę? Cóż, jest z nią jak z książkami stricte naukowymi, służą konkretnemu celowi. Jeśli więc chcecie zacząć uprawiać seks analny, a nie wiecie jak się do tego zabrać- zdecydowanie polecam. Jeśli chcecie przekonać do seksu analnego partnerkę- zdecydowanie polecam szczególnie, że została napisana przez kobietę. Jeśli tylko chcecie się pośmiać, czy kupić żeby kupić. Hm... Nie marnowałbym kasy chyba, że cierpicie na jej nadmiar. A po co ja kupiłem? For shit and giggles.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Fiolet.

Dzisiaj znów przyjrzymy się dziewczynie z przemysłu porno. Będzie to już chyba szósta mini-biografia na tym blogu, ale dopiero trzecia, o której mogę powiedzieć, że trafia w mój gust (po Dawn Willow i Kato, a jeśli doliczę starego bloga to jeszcze po Ariel Rebel). Co więcej, z pierwszym zdjęciem poniżej trafiła do mojego "motywującego" folderu na Dysku Google, do którego zaglądam zawsze, gdy w robocie gnój i muszę pomyśleć o czymś innym. O kim mowa? O Violet Doll.


Violet Doll, Violet Ero, Violet Erotica, ograniczmy się więc do Violet. Latynoska amerykańskiego pochodzenia, urodzona 25 kwietnia 1987 w Detroit. Tego Detroit to jej współczuję... O jej karierze ciężko cokolwiek sensownego powiedzieć. Ograniczyła się tylko i wyłącznie do seks kamerek i związanym z nimi sprzedawaniu samorobnych filmików. Ciężko przez to odnaleźć kiedy zadebiutowała, jednak jest na rynku już parę ładnych lat. Możemy domniemywać, że było to w okolicach 2009, może trochę wcześniej. Od 2009 ma konto na twitterze.


To, że nagrywa sama i większość zysków czerpie z kamerek (MyFreeCams konkretnie) mogłoby pozwolić nazwać ją amatorką. Nic bardziej mylnego. Violet to profesjonalistka, która ciężko pracuje na swoją kasę. Ma nawet swoje "biuro", czy pokój w którym nagrywa. Jest dla mnie przykładem wszystkich pro camgirls, które zarabiają tylko na tym. A żeby zarabiać, budują całą bazę fanów, którzy regularnie jej pokazy oglądają i rzucają grosiwem. To więc stała obecność w mediach społecznościowych, autoreklama, inwestowanie w show i w siebie, a także content premium dla najwierniejszych fanów.



Wspomniałem wcześniej, że musi w siebie inwestować. Więc już pewnie się domyśliliście, o czym mówię? Tak. Operacje plastyczne. Do piersi przyznała się sama, podobno tylko kształt, a nie rozmiar. Jestem w stanie w to uwierzyć, szczególnie, że ten biust jest serio nieźle zrobiony (w porównaniu do np. Kato czy Beshine) i duże brawa dla lekarzy. Robioną też miała twarz (usta) i może labioplastykę, ale tego ostatniego nie udało mi się potwierdzić.
Jej wymiary: 90cm x 60cm x 90cm, wzrost 160 cm i waga ok 50 kg. Stanik: nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W różnych źródłach różnie podają- 70I, 70D, 70G, 70DD.



Ma tatuaże, piercing, występuje zazwyczaj w dość alternatywnym klimacie. Choć to tylko masturbacja i pozowanie, jednak plotka gminna niesie, że był też jakiś anal na łamach MFC. Niestety nie udało mi się jej potwierdzić, mimo, że sama kiedyś o tym pisała. Możliwe, że zaginęło to w mrokach dziejów, gdyż łamało regulamin MFC. Co ciekawe jednak, z tego co sama wtedy pisała za ten pokaz zarobiła ok kilkanaście k zielonych...

Zakład, że tak zareagowała na te tysiące?

Czas, jak zwykle, na linki, czyli to do czego pewnie od razu przewinęliście:
To może jak zwykle parę słów ode mnie. Violet śledzę już od dłuższego czasu. To była chyba pierwsza camgirl, którą odkryłem i to dzięki niej poznałem MFC i całą resztę stronek z kamerkami. Moim zdaniem ma bardzo dobrze zrobione ciało, jeden z koronnych przykładów, że operacje plastyczne są ok, jeśli umie się z nich korzystać. Niestety kompletnie nie leży mi jej uroda. Nie jest brzydka, po prostu mam inny gust. Zresztą sam mam mordę jak zeżarty i wyrzygany salceson. Na szczęście prawie zawsze trafia w moje fetysze, więc flaga na głowę i za ojczyznę.


czwartek, 2 kwietnia 2015

JOHN K PE-TA "Todoroke!! Monzetsu Screamer"

Dzisiaj kolejna recenzja hentai. Kolejna po HHH Triple H, którą dokonałem jeszcze na wcześniejszym blogu. Wtedy zatytułowałem to pytaniem retorycznym "Bajeczka dla dorosłych?". Cóż, przy dzisiejszym dziele to faktycznie jest bajeczka. I nie powinno to dziwić, gdyż autor, JOHN K PE-TA, ma dość specyficzne podejście do tematu. W dziedzinie hentai w ogóle jest sporo freaków, wariatów i dziwaków. "Normalne porno" nie jest tam jakby popularne, ale wydaje mi się, że jest to swoista licentia poetica dzieł rysunkowych. To tam znajdują odzwierciedlenie wszystkie te fantazje (cenzuralne i nie), które nie mają prawa (czasem niestety, czasem nie) zaistnieć w naszym świecie. Elfy, orki, bitwy statków kosmicznych, inwazje kosmitów... Co jest więc fantazją JOHNa? Wydaje mi się, że guma i anatomia. Guma, gdyż ciała jego postaci (głównie kobiecych) w komiksach, które rysuje, nie mają jakichkolwiek limitów pojemności czy rozciągania. Anatomia, bo bardzo często ucieka się do wszelkich scen "x-ray", czy bardziej po polsku- przekrojów. Nie inaczej jest w przypadku Todoroke!! Monzetsu Screamer.




Komiks ten jest 7 z kolei dziełem JOHNa, wyszedł w 2008 roku, zawiera 10 różnych historii na 204 stronach. Poza pierwszymi czterema reszta jest czarno-biała. Styl rysowania PE-TA jest bardzo charakterystyczny, właściwie nie spotkałem jeszcze mangaki, z którym mógłbym go pomylić. Kreski są mocne, wyraziste, dokładne. Gdy trzeba potrafi być niezwykle szczegółowy i przykładać dużą wagę do detali. Kiedy indziej upraszcza rzuty ogólne. Dużo miejsca poświęca też anatomii- głównie oczywiście kobiecych narządów rozrodczych. Choć nie tylko- znajdziemy tam też inne części ciała, z przewodem pokarmowym (całym) na czele.



Oprócz stylu rysowania charakterystyczne dla niego jest, jak już wspomniałem, wyolbrzymianie wszystkiego poza granice jakichkolwiek możliwości. Przeogromne penisy, czy waginy mieszczące dosłownie wszystko to punkty obowiązkowe. Ciała są rozciągane na wszystkie strony. Tu dochodzimy do kwestii samych treści, które są, co by tu wiele mówić, kontrowersyjne. Poza tradycyjnym zestawem seksu i pozycji wszelakich uraczeni zostaniemy też wieloma ekstremami. Multi-penetracja, fisting, wypadanie pochwy, mocz, odchody, wymioty... No te ostatnie dwa to na szczęście rzadko, szczególnie we wcześniejszych jego pracach. Mamy też okazjonalne tentacle, bukkake i inne japońskie specjalności.



Sama warstwa fabularna jest, cóż, mało istotna. Wszystkie jego dzieła są właściwie zbiorem krótkich nowelek (poza Monzetsu Exposion, który to tom jako jedyny jest zwartą historią złożoną z kolejnych epizodów), które zazwyczaj pojawiały się co jakiś czas w magazynach poświęconych hentai, a gdy uzbierało się ich trochę- bum. Jest nowy tom. Wiele z nich opiera się na wątkach szkolnych, które w ogóle w hentai wydają się być dość częste. Wszystkie są też, w mniejszym lub większym stopniu, humorystyczne. Często ten humor jest w samym zakończeniu historii. W jednej z nich dziewczyna pomaga stracić dziewictwo koledze z klasy, okazuje się, że ten ma gigantycznego i po nabraniu pewności siebie rzuca ją, a ona szukając podobnie obdarzonego kochanka kupuje konia, w innej drobna dziewczyna po ostrym seksie po przegranej w czasie treningu sztuk walki tak przypakowuje, że zaczyna wyglądać jak Hulk... Cóż. Nie jest to humor najwyższych lotów, ani nawet średnich, ale też po JOHNa nie sięgacie, gdy chcecie poczytać coś z komediowym zacięciem...


Nie mam wątpliwości, że nie każdemu ten styl się spodoba. Ba, jestem pewien, że jest to nisza. I właśnie dlatego warto o nim wspomnieć. Chciałem opisać jeden komiks, ale gdy tak patrzę, to właściwie opisałem całą jego twórczość. Dziwną, ekstremalną (choć daleka od prawdziwego bagna [uwierzcie]), niszową, pełną różnych fetyszy. Jednak z niezłymi rysunkami i humorystycznymi (choć prostymi) historiami. Dla mnie- 8/10. Dla ludzi bardziej wrażliwych pewnie -20/10. Dla prawdziwych zwyroli 12/10.
Todoroke!! Monzetsu Screamer możecie obejrzeć klikając na tytuł, a na tej samej stronce zapoznać się z resztą twórczości PE-TA.

sobota, 21 marca 2015

WTF Queen.

Jakiś czas temu pisałem o Hitomi, której piersi bez wątpienia są wielkie, olbrzymie, gigantyczne. Choć ciężko w to uwierzyć, ale daleko im jednak do miana największych na świecie. Tanaka ma cycki w 100% naturalne i zachowujące się jak takie- wiszą i dyndają nisko (pewnie z każdym rokiem coraz niżej). Dziś poznamy właścicielkę biustu określanego czasem jako największy na świecie. I jedyne co mogę powiedzieć, to bądźcie silni.

Beshine, występująca też jako Mayra Hills, urodziła się 19 marca 1983 roku w Hamburgu. Na scenie aktywna jest od 2007 roku, jednak dopiero w 2010 wystartowała ze swoja solową strona internetową i przy okazji po raz pierwszy pokazała swoja twarz. Od tego czasu wiele więcej nie zaczęła pokazywać, bo jedyne co robi, to pozowanie topless. Chociaż z drugiej strony, czy to nie jest "wiele"?


Jak już się domyśliliście Beshine ma całkowicie sztuczne cycki napompowane chyba poza granice wytrzymałości jej kręgosłupa. W 2011 w/g informacji, które znalazłem, dała sobie napchać cycki taką ilością wypełniaczy, że KAŻDY z nich waży niemal 10 kg! Podobno było to 1.000 cm3 w jeden... Jej wymiary poszybowały do przerażających 150cm x 71cm x 91cm. Przy wzroście ok 168 cm i wadze 61 kg. Zastanawia mnie tylko, czy ta waga jest podawana z 20 kilogramowymi cyckami, czy bez...


Jak już wspomniałem jedynym jej osiągnięciem to pozowanie topless zarówno na potrzeby własnej strony jak i Scoreland. Z innych ciekawostek: ma tytuł magistra z zarządzania energią i środowiskiem (widać nie tylko w Polsce są problemy z pracą w zawodzie po studiach), a jej znak zodiaku to ryby. Rozmiar stanika- 70Z. Reszta to już nudy i oczywistości- lubi taniec, film, muzykę, gdyby nie napompowany biust nie wyróżniałaby się niczym w tłumie. Jej strony i profile społecznościowe:
Skoro kończę, to trochę moich przemyśleń na temat. Mój stosunek do implantów piersi po tym jak przybliżyłem Wam Kato jest chyba oczywisty. Nie mam nic do nich, nie czepiam się, nie przeszkadzają mi. Więcej- jestem nawet ich zwolennikiem i uważam, że mogą być traktowane jak forma terapii. Czasem trzeba wręcz przyznać, że chirurdzy plastyczni rzeźbią prawdziwe dzieła. Jednak wszystko ma swoje granice. Ja rozumiem korekcje kształtu biustu, czy powiększenie go o miseczkę, a niech nawet o trzy. Ale to? 2.000 cm3 sztucznych wypełniaczy o wadze niespełna 20 kg, które sprawiają, że to co ma na klacie, to już nawet nie przypomina cycków? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. To już nie jest problem z psychiką, tylko kompletne posranie. Nic nie wspominając o tym, jak za kilka lat będzie się miał jej kręgosłup. Chyba, że usunie implanty i zostanie z wielkimi, pustymi workami.



I już zupełnie na koniec w ramach ciekawostki porównanie z Hitomi:




                               Hitomi:                            Beshine:
Obwód biustu:         116 cm                            150 cm
Obwód pasa:           60 cm                              71 cm
Obwód bioder:         86 cm                              91 cm
Wzrost:                    155 cm                            168 cm
Waga:                      47 kg                               61 kg
Stanik:                     70O                                 70Z



piątek, 13 marca 2015

BBC.

BBC, British Broadcasting Corporation, to główny brytyjski nadawca... Nie no, wszyscy wiemy, że z takim tematem bloga nie o to BBC chodzi. W porno termin ten możemy rozwinąć tylko w jeden sposób. Big Black Cocks.

"Teen with big black cock"

Utarło się w pornografii, a stamtąd przeniknęło do życia codziennego, że czarni mają duże. Dziś, chciałbym się przyjrzeć tej opinii, co będzie wiązało się z wyszukiwaniem przeze mnie informacji o męskich członkach... Cóż. Nie mój ulubiony temat, ale myślę, że wart poruszenia.

Musimy na wstępie wyjaśnić sobie jedną rzecz. Z mierzeniem członka jest istotny problem metodologiczny, mianowicie trzeba odpowiedzieć sobie na pytania kto i jak go mierzy. Okazuje się bowiem, że średnie wyniki pomiaru bezpośredniego są mniejsze, niż wyniki podawane przez właścicieli samodzielnie mierzących sobie ptaka. Ergo- większość dodaje sobie centymetrów.
Istotny jest też sposób pomiaru. Czy mierzyć rozgotowany makaron czy w trakcie erekcji? Jeden wymiar niemożliwy jest do przeniesienia w prosty sposób na drugi. Co jednak komu po mierzeniu bez erekcji? Liczy się stan użytkowy, więc tylko w ramach ciekawostki podam, że w stanie spoczynku średnia długość wynosiła ok 9-10 cm, mierzone przez badaczy.


Przejdźmy więc do interesującego nas tematu. Mierzonych przez badaczy członków w erekcji... Eh, jak to brzmi... Ale ok, do interesujących nas rzeczy. Badań takich znalazłem kilka. Pierwsze z 2000 roku przeprowadzone na próbie 50 Żydów (po 75 latach od wojny ciągle to źle brzmi) z zaburzeniami erekcji, u których została ona wywołana farmakologicznie, Średnia długość- 13,6 cm.
Dość często cytowane są badania Kinsey Institute of Sex Research przeprowadzone w 1948 na próbie 3.500 studentów. Średnie wyniki były następujące: długość 15,8 cm, obwód 12,3 cm.
Kolejne badania przeprowadzono na 3.300 Włochach. To badanie dało średni wynik 12,5 cm.
Badanie z 2007 roku, przeprowadzone w różnych regionach świata, w każdych z nich z wykonaniem 12 badań, dały wynik 14-16 cm długości i obwód 12-13 cm.
I ostatnie badanie BJU International opublikowane w necie 2 marca 2015. Przebadano 15.521 mężczyzn z całego świata. Do meritum: średnia długość wyniosła 13,12 cm, a obwód 11,66 cm. Inną ciekawostką z tego badania jest to, że tylko 5 na 100 przebadanych posiadała przyrodzenie w stanie erekcji dłuższe niż 16 cm.



Są jednak też inne badania na temat długości przyrodzenia. Prowadzone np. przez Durex, który po przebadaniu prawie 3.000 respondentów ustalił, że średnia długość to 16,3 cm, a średni obwód 13,3 cm. Najwięcej odpowiedzi oscylowało między 15, a 16 cm (ok 14%). Podejrzanie dużo było też odpowiedzi powyżej 25 cm (7%)... Tak, badanie było ankietą, a nie pomiarem.


Durex: Jak długiego pan ma?
Ankietowany: Ooooo, panie! Jak moja noga.

Inny producent, Lifestyle Condoms, podszedł trochę poważniej do tematu. W 2001 r. przebadał tylko 301 wolontariuszy, jednak tym razem byli oni mierzeni. Wyniki pokazały średnią długość 14,9 cm i obwód 12,6 cm.


Takie też się zdarzają.

A jak to ma się do rozróżnienia między rasami? Wspomniane wcześniej badanie BJU International nie wykazało zależności wielkości przyrodzenia z innymi rzeczami, takimi jak waga, wielkość jąder czy rasa. Zastrzegają jednak, że może to wynikać z faktu, że większość badanych była rasy białej.
Istnieje też mapa, która stara się w miarę możliwości obiektywnie zbierać takie dane i jej analiza nasuwa następujące wnioski. Wyraźnie widać, że najmniejsze są w Azji. Na samym dole znalazły się Korea Północna i Południowa, Tajlandia, Kambodża, Bangladesz, Nepal, Sri Lanka, Indonezja, Pakistan, Iran i Irak, średnio od 9,66 cm, do 11,66 cmReszta Azji również jest poniżej średniej z wyjątkiem Afganistanu i Wietnamu.
Pozostała część świata w większości mieści się w średniej średniej długości penisa- od 13,48 cm do 14,87.
Powyżej tego są kraje środkowej i południowej Afryki, północnej części Ameryki Południowej oraz kilka krajów europejskich, np. Austria, Holandia i Bośnia.
Na samym szczycie z kolei jest Kongo, Ekwador, Kolumbia, Ghana czy Wenezuela ze średnią oscylującą od 16,10 cm do 17,93.
Mapę szczegółowo możecie przeanalizować TUTAJ.



I na koniec trzy ciekawostki:
1) Najdłuższym penisem na świecie może pochwalić się John Falcon. Ma on długość 34 cm.
2) Możecie porównać swojego do Johna i nie tylko na stronce The Visualiser, gdzie macie też informacje jak dokonać pomiaru.
3) A jak człowiek wypada w porównaniu do reszty świata zwierząt? Niezbyt imponująco.



sobota, 7 marca 2015

Para - buch.

Jeśli powiedzielibyście mi na ulicy- możesz wybrać sobie dowolną dziewczynę zarabiającą na porno i będziecie parą, którą byś wybrał? Nie wiem co bym odpowiedział. Tyle dziewczyn, tyle wyborów, a każdy ma swoje plusy i minusy. Gdybyście jednak to samo pytanie zadali mi w środku nocy, gdy odpowiadałbym odruchowo, to odpowiedź była by jedna. Kate "Kato" Lambert.


O tej pochodzącej z Walii, UK, a mieszkającej obecnie w Sandy w Oregonie dziewczynie możecie pewnie od razu powiedzieć wiele. Że jest wychudzona, facet nie pies na kości nie leci, że ma sztucznie nadmuchane balony, które nie dość, że prawdziwych nawet z przymrużonymi oczami nie przypominają, to jeszcze są groteskowe. I wali mnie to.


Mój stosunek do sztucznych cycków nie jest negatywny, a facet leci, na to co chce. Choć oczywiście nie mam zamiaru polemizować z faktami- jest bardzo szczupła i ma napompowane cycki.
Jednak poza fizycznością pociąga mniej w niej też styl w jaki się wpisuje, a jest nim Steampunk. To właśnie sesje zdjęciowe w tym klimacie pozwoliły jej przebić się do szerokiej świadomości. To ona jest głową, twarzą, cyckami i całą resztą ciała SteamGirl. Mimo, że od swoich początków strona zdecydowanie się rozrosła, dziewczyn przybyło i ciągle przyjmują nowe (dla odważnych Ayria Lovett, fotografka SteamGirl, zapraszała na castingi także do Berlina, więc jeśli jesteście zainteresowane, to śledźcie jej fejsa), to jednak Kato jest elementem, bez którego to wszystko nie miało by sensu.



Swoje "królestwo" rozwija jednak także poza sferą internetu biorąc udział w sporej ilości eventów steampunkowych w USA, jak np. Steamfest czy Wild Wild West Con. Pozowała też dla magazynów- Bizarre Magazine, Ladies of Steampunk czy LoSP Bronze Age. Do tych dwóch ostatnich także pisze.
Dodatkowo jest wykształconą krawcową i projektantką i realizuje się także w tej dziedzinie. Zgadliście- szyje i projektuje steampunkowe ciuchy, m.in. praktycznie wszystko, co możecie zobaczyć na SteamGirl. Robi także meble czy inne rekwizyty.


Kato i Rin.

Czas na trochę liczb. Wymiary: 89cm x 58cm x 83cm przy 168 cm wzrostu. Wagi i stanika nigdzie nie mogę znaleźć. Tak samo jak jej wieku. Prawdopodobnie jestem mniej więcej równolatkiem z nią, więc jest tuż przed 30. Prawdopodobnie, bo to moje wyliczenia z wiedzy, kiedy ukończyła szkołę i kiedy zaczęła pracę.
Tradycyjny fap content:


Co jeszcze mogę napisać o Kato? W 1995 wygrała tytuł najszybszego pływaka Walii do lat 16 i pewnie dzięki temu ma tak niesamowitą figurę, która posłużyła jako wzór dla głównej bohaterki komiksu Lady Mechanika. Mówcie co chcecie, że sztuczne, śmieszne, napompowane, ja i tak brałbym jak cygan zasiłek.



sobota, 28 lutego 2015

You fall in love, you lose.

I did.

Ale może napiszę wpierw o kogo chodzi. Dawn Willow, camgirl w Chaturbate i innych stronach z seks kamerkami online i na żywo. I powiem szczerze- dawno, bardzo dawno nie trafiłem na laskę z kamerek, przy której miałbym niemal automatyczny wzwód.





Zacznijmy od jej fetyszy. Matko bosko. Na szczęście, na swoim profilu w Tumblr zrobiła ich listę. Pozwolę sobie jeden zacytować: "Cow Play" - Half human / Half cow - I enjoy pet playing this. It includes wearing anything cow print, the desire to to graze in a field, moo’ing, using, my horse cock dildo as a bull cock, walking on all fours, enjoying sunny days, a intimate love for curvy bodies especially with an hourglass shape.


Serio. Nie żartuję i nie zmyślam, jeśli mi nie wierzycie (wstydźcie się), to sami poczytajcie o tym TUTAJ. Pozostałe zresztą też niczego sobie, choć do listy moich ulubionych to jeszcze przynajmniej lateksu brakuje.



Trochę informacji encyklopedycznych o Dawn: urodzona 28 kwietnia 1993 w USA. Nie pije, nie pali- ogromne plusy. Lubi bogatych- ogromny minus (bo dyskwalifikuje mnie ;____; ). Zna angielski i hiszpański, a jej wymiary to: 86cm x 60cm x 83cm. Miseczka DD, sztuczne.


Jej plusy jednak ciągną się dalej. Jest zapalonym graczem, zarówno w gry komputerowe, jak i tradycyjne. Wzięła nawet "urlop" od kamerek na jeden weekend lutego, żeby pograć ze znajomymi w D&D. Poza tym lubi też s-f, anime i zbiera nietypowe seks zabawki. W sensie serio nietypowe:

To jest CZĘŚĆ jej kolekcji. Część...

A co powiecie na taką zabawkę?


Pewnie zastanawiacie się, jak się w ogóle tego używa? Cóż, ma imitować macki z Tentacle, te zapładniające przez umieszczenie jajeczek w pochwie (wiem, wiem, #WTF). W środku jest przewód ciągnący się od jednego końca do drugiego, a to biało-szare pod zabawką to pojemnik do odlewania "jaj"- z czego chcecie lub np. zamrożonej wody, które następnie przepychając przez zabawkę można umieszczać... właściwie gdzie chcecie, ale wszyscy wiemy, gdzie chcecie.
Ale i to nie wszystko. Dostaje też, okazjonalnie, zabawki do recenzji. Jak na przykład dildo wzorowane na penisie orki, reckę przeczytacie TUTAJ.

The Elder Scrolls *_*

Pewnie czekacie cały czas na fap content, więc proszę, spis jej stron/profili, szczególnie na Tumblr wrzuca sporo materiałów:


Po tym wszystkim ja już nie mam wątpliwości, że to jest moje 9/10. Would fap. Nic więcej i tak nie zrobię mimo, że chloroform i piwnica czekają, to jednak nie stać mnie na wynajęcie samolotu do US ;____; Cóż, czasem tak jest, że gdy czegoś chcesz, to cały wszechświat jest przeciwko Tobie. A w tym przypadku przynajmniej brutalny, neofeudalny polski rynek pracy. Bardziej wrogi i bezduszny niż bezkresne pustki wszechświata.